Nie ustalono dotychczas z całą pewnością, czy transformacja nowotworowa zaczyna się tylko w jednej komórce lub w kilku komórkach w sposób zupełnie przypadkowy, czy też występuje w sposób zdeterminowany w wielu komórkach danej tkanki. Z doświadczenia histopatologii nowotworów wiadomo, że nowotwór powstaje często wieloogniskowo. W niektórych rakach, np. szyjki macicy i skóry, nie ma ostrej granicy między nowotworem a tkanką zdrową, widać natomiast stopniowe przejście od miejsc z wszystkimi cytologicznymi cechami złośliwości, poprzez miejsca ze zmienionymi morfologicznie komórkami, do komórek prawidłowych. Sugeruje to stopniowe złośliwienie prawidłowych komórek w miarę rozszerzania się sprawy. Inaczej mówiąc, sugeruje to ciągłą transformację otaczających komórek prawidłowych w miarę wzrostu guza. Z badań doświadczalnych wynika, że nowotwór powstaje z jednej transformowanej komórki lub zaledwie z kilku komórek na ograniczonym obszarze. Wiadomo jednak, że niektóre raki mają zdolność stymulowania fizjologicznej hiperplazji otaczających komórek prawidłowych. Możliwe więc, że proces nowotworowy zaczyna się od transformacji jednej komórki, nowotwór może jednak stymulować w sąsiadujących komórkach powstawanie zmian morfologicznych nie dziedziczących się. Teorie, starające się wytłumaczyć, w jaki sposób omówione uprzednio czynniki karcynogenne oddziałują na komórkę, prowadząc do jej transformacji nowotworowej, można podzielić na dwa rodzaje: jedne zakładają, że komórka nowotworowa powstaje w wyniku mutacji somatycznej, inne przyczyny nowotworu widzą w nieprawidłowym różnicowaniu się komórek.